Odkąd tylko pamiętam, byłem wielkim fanem koszykówki. Pasją tą zaraził mnie mój tata, który w młodości grał w jednym z polskich ligowych klubów. Koszykówka była ściśle związana z naszym stylem życia. Kiedy byłem mały, tata zabierał mnie na mecze naszej ulubionej drużyny. Zarywaliśmy też noce, by oglądać NBA, czyli najlepszą koszykarską ligę świata. Do tej pory jestem tacie bardzo wdzięczny za to, że zaraził mnie pasją do tego pięknego sportu. Sportu, który i dla mnie jest całym życiem, ponieważ zbieram wszystko, co z koszykówką jest związane.

Czapka ulubionej koszykarskiej drużyny to spełnienie marzeń

koszykarska czapka cleveland cavaliersOprócz miłości do oglądania koszykarskich meczów bardzo lubię zbierać wszelkie gadżety związane z tym sportem. Najczęściej kolekcjonuję przedmioty, które nawiązują do NBA, ponieważ dla mnie sama ta liga to mistrzostwo świata. Mam jednak swoją ulubioną drużynę – Cleveland Cavaliers. Od dziecka śledzę ich poczynania. Znam historię tego klubu, znam też zawodników, którzy występowali w ich barwach w ciągu kilkunastu lat. Jest to również ulubiona drużyna mojego taty, także można powiedzieć, że odziedziczyłem to po nim. Kiedy zbliżały się moje urodziny, czułem niemałe podekscytowanie. Rodzice nigdy nie pytali mnie, co chciałbym dostać, bo znali mnie chyba tak jak własną kieszeń. Od zawsze mieliśmy z sobą bardzo dobry kontakt. I tym razem rzecz jasna nie zapytali. Podświadomie czułem, że znowu doskonale trafią w mój gust i będę przeszczęśliwy po zobaczeniu, jaki podarek mi sprawili. Tak jak sądziłem, zaskoczyli mnie niesamowicie. Kiedy odpakowałem prezent, na moment zaniemówiłem. Okazało się, że prezentem od nich była koszykarska czapka cleveland cavaliers. Czy mogło być piękniej? Dostałem na urodziny oryginalną czapkę swojej ukochanej drużyny NBA. Taką można dostać tylko w dobrym sklepie, czego byłem całkowicie świadomy. Rodzice musieli się bardzo postarać, co sprawiało mi jeszcze więcej radości. Tegoroczne urodziny z pewnością zapamiętam na bardzo długo.

Teraz kiedy po latach spoglądam na czapkę, którą dostałem od rodziców na urodziny, na twarzy maluje mi się szeroki uśmiech. Nie sądziłem, że wpadną na tak cudowny pomysł, do teraz pamiętam emocje, które mi towarzyszyły, kiedy odpakowywałem podarunek od nich. Noszę tę czapkę niemal codziennie. Mogę z czystym sumieniem przyznać, że stała się nieodłącznym elementem mojego codziennego stroju. Nie mogę się z nią rozstać, ponieważ wiążą się z nią niesamowite wspomnienia. A ja jestem bardzo sentymentalnym człowiekiem.