Przez wiele lat w naszym domu rodzinnym nie było tradycji picia herbaty. Do obiadu piliśmy wodę lub kompot, a rodzice czasami skusili się na kawę. Herbata traktowana była raczej po macoszemu, dlatego ani ja, ani moja siostra nie przywykliśmy do jej picia. Sytuacja zmieniła się dopiero po tym, jak poszliśmy na studia. Poznałem wtedy dziewczynę, która była wielką miłośniczką herbaty i zaraziła mnie swoją pasją do tego napoju, a ja przekazałem to zainteresowanie swojej siostrze. Obecnie herbata jest jednym z naszych ulubionych napojów.
Zestaw herbat w skrzynce idealnym prezentem
W odróżnieniu od rodziców ani ja, ani moja siostra nie pijemy kawy, dlatego kiedy odwiedzamy się wzajemnie częstujemy się różnymi rodzajami herbaty. Niestety, po studiach nasze drogi nieco się rozeszły, ponieważ ja zostałem w dużym mieście, ale siostra postanowiła wrócić w nasze rodzinne strony i zamieszkać w małej wiosce, gdzie w zasadzie nie ma żadnej możliwości kupienia sobie wymyślnych herbat i musi zadowolić się tym, co może dostać w pobliskim sklepiku. Wiedząc o tym, że nadal jest ogromną miłośniczką herbaty i nie ma dostępu do rzadziej spotykanych odmian przed ostatnią wizytą postanowiłem kupić jej prezentowy zestaw herbat w skrzynce. Spodobała mi się zarówno forma tego prezentu jak i to, że w środku mieściło się aż dziewięć różnych rodzajów herbaty, które siostra będzie mogła uzupełniać o to, co uda jej się dostać na miejscu jak i o to, co będzie dostawać ode mnie. W wyborze prezentu pomogła mi żona, którą została właśnie ta dziewczyna poznana na studiach, dzięki której herbata pojawiła się na liście naszych ulubionych rodzinnych napojów. Ponieważ uznawałem ją za niekwestionowanego eksperta w dziedzinie herbat dałem jej wolną rękę. Postawiła na zestaw herbat japońskich, w skład którego wchodziły herbaty zielone, czerwone, czarne, rooibosy i herbaty owocowe. Był to przegląd tego, co można dostać na rynku i miał pozwolić siostrze na sprecyzowanie tych gatunków, które najbardziej jej smakują.
Siostra była zachwycona prezentem i bardzo doceniła, że w skrzynce znalazły się nie tylko herbaty w saszetkach, ale też jedna herbata sypana, do których nie miała żadnego dostępu w promieniu pięćdziesięciu kilometrów. Okazało się, że wybrana przez żonę skrzynka jest też dostosowana do tego typu herbat, co jest rzadko spotykane i nawet nie wiedziałem, że takie pudełka istnieją. Siostrze najbardziej zasmakowały herbaty czerwone, więc obiecałem jej, że podczas następnych odwiedzin dostanie kilka rodzajów herbat właśnie z tego koloru.